sobota, 4 sierpnia 2012

Cote simple...

...w procesie produkcji. Zdecydowałam się na wykrój z czterech klinów, taki jak suknia z Uppsali:
Tkanina to granatowa surówka jedwabna w splocie płóciennym. Rękawy planuję proste, jak u Christine de Pisan w sukni spodniej:
...ponieważ marzy mi się na wierzch taki rozcinany rękaw, jak powyżej. A teraz już postępy pracy:
 Jak widać, spódnica już zszyta, wymaga tylko obrębienia dołu (dlatego go nie pokazuję), górę wymodelowałam fastrygą na sobie, przód będzie sznurowany krytym sznurowaniem, na razie spięty szpilkami. Dekolt do poprawki, próbowałam go wywijać, ale nie uda się w ten sposób uzyskać żądanego kształtu, muszę w tym miejscu wszyć podszewkę. Myślę, że będzie to miła suknia na letnie wieczory, nie grzejąca tak, jak wełniana, a elegantsza niż lniana.


1 komentarz: